O nadużyciu zawsze ktoś wie – kto może być sygnalistą?

Kontakt lokalny

Emilia Łopuchowicz

Najwięcej nadużyć zostaje wykrytych dzięki informacjom od sygnalistów.

Tak wynika zarówno z globalnego badania na temat oszustw i nadużyć pracowniczych – Report to the Nations 2020, jak również często z naszego doświadczenia w pracy z klientami.

Nie ma znaczenia, jakiej organizacji dotyczy nadużycie, czy jest to fabryka, firma marketingowa, sieć sklepów, organizacja non-profit, czy uczelnia wyższa. Gdy coś dzieje się nie tak jak powinno, ktoś zwykle o tym wie. Różne procesy biznesowe przenikają się, komunikacja pomiędzy pracownikami zachodzi właściwie nieustannie. Oszustwo nie występuje w próżni. Ludzie mówią. Taka jest natura biznesu.

Cichym obserwatorem nieprawidłowości, a zatem i sygnalistą może być właściwie każdy, jednak na części stanowisk istnieją większe szanse na zaobserwowanie symptomów występowania nieprawidłowości. Wśród tych stanowisk są np.:

  • Asystenci, którzy przetwarzają dokumenty, przekierowują rozmowy telefoniczne oraz są blisko kadry zarządzającej;
  • Pracownicy posiadający uprawnienia do zatwierdzania wydatków;
  • Osoby odpowiedzialne za zobowiązania, które przetwarzają faktury i przeglądają dokumentację źródłową;
  • Audytorzy, którzy mają dostęp do informacji o pracownikach lub dokumentów niedostępnych dla innych, m.in. protokołów z posiedzeń zarządu, umów;
  • Pracownicy działu kadr i płac wykonujący kalkulacje i wypłaty wynagrodzeń, bonusów, potrąceń;
  • Księgowi i kontrolerzy, którzy mają wgląd w transakcje i ogólny wpływ decyzji biznesowych na sytuację finansową firmy. To oni są pierwszą linią obrony przed oszustwami, ponieważ często wiedzą, a przynajmniej powinni wiedzieć, co dzieje się w prawie każdym obszarze działalności organizacji.

Pracownicy mogą być świadkami wielu rozmów. Docierają do nich drobne szczegóły, które gromadzone z biegiem czasu, mogą składać się na pełne informacje, które prowadzą do identyfikacji oszustw. Pracownicy mogą również przetwarzać wiele dokumentów firmowych w ramach swojej pracy, co może prowadzić do ujawnienia schematów oszustw.

Gdyby nie odwaga sygnalistów, część ze zidentyfikowanych oszustw nigdy nie wyszłaby na jaw. Sygnaliści prawie zawsze stają jednak w obliczu wewnętrznego dylematu. Na informowanie decydują się dopiero wtedy, gdy wyczerpali inne, mniej drastyczne formy działania. Motywacja sygnalistów, czyli zwykle poczucie przyzwoitości oraz interes społeczny, mogą okazać się niewystarczające, gdy w grę wchodzi zagrożenie własnej kariery.

Istnieje wiele powodów, przez które pracownik posiadający cenne informacje może nie chcieć zostać sygnalistą. Przykładowe z nich to:

  • Brak jasnego i prostego narzędzia do zgłaszania oszustw lub podejrzeń o występowaniu nieuczciwych praktyk;
  • Presja współpracowników, strach przed byciem postrzeganym jako donosiciel;
  • Presja przełożonych oraz obawa przed gorszym traktowaniem;
  • Historyczne traktowanie sygnalistów w organizacji – zwolnienie sygnalisty jest jasnym sygnałem, że „nie warto” informować o nadużyciach;
  • Założenie, że podejrzane praktyki są „standardową procedurą operacyjną” organizacji;
  • Strach przed wypomnieniem wcześniejszych „grzeszków” pracownika, o których wiedzą inni. Sygnalista nie chce być postrzegany przez współpracowników jako hipokryta.
    Zgodnie z szacunkami ACFE (ang. Association of Certified Fraud Examiners) każdego roku organizacje tracą około 5% przychodów w wyniku nadużyć. Dzięki ujawnieniu kluczowych informacji organizacje mogą zapobiegać zagrożeniom wewnętrznym oraz działaniu nieuczciwych pracowników. Sygnaliści przynoszą wiele korzyści dla dobra ogólnego. W interesie każdej organizacji powinno być zapewnienie warunków zachęcających oraz umożliwiających sygnalistom dzielenie się posiadanymi przez nich informacjami.

Bezpośrednio na maila

Bądź na bieżąco i subskrybuj newsletter EY

Subskrybuj

Kontakt

                                                                                         Chcesz dowiedzieć się więcej? Skontaktuj się z nami.