EY oznacza globalną organizację i może odnosić się do jednej lub więcej firm członkowskich Ernst & Young Global Limited, z których każda stanowi odrębny podmiot prawny. Ernst & Young Global Limited, brytyjska spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, nie świadczy usług na rzecz klientów.
Jak EY może pomóc
-
Prawo dotyczące ochrony sygnalistów zobowiązuje firmy do udostępnienia kanałów umożliwiających poufne zgłaszanie naruszeń, wdrożenie mechanizmów praktycznie chroniących sygnalistów przed odwetem oraz wypracowanie zasad rozpatrywania zgłoszeń w ściśle określonych terminach. Sprawdź jak możemy pomóc w dostosowaniu firmy do nowych przepisów.
Przeczytaj więcej -
Dowiedz się jak EY Virtual Compliance Officer może wesprzeć pracę działu compliance w Twojej organizacji.
Przeczytaj więcej
Dyrektywa UE w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym nakłada nowe obowiązki na właścicieli serwisów społecznościowych. Będą one musiały oceniać na bieżąco, czy opublikowane przez użytkowników materiały nie naruszają praw autorskich twórców.
Dotychczas tylko trzy państwa UE implementowały do swojego prawa dyrektywę w sprawie praw autorskich. Weszła ona w życie 7 czerwca 2019 r. Państwa członkowskie miały na jej wdrożenie do krajowego prawa dwa lata. Polski rząd zaplanował zajecie się sprawą na pierwszą połowę br. [1]
Celem dyrektywy jest ujednolicenie prawa autorskiego w państwach UE, a także ochrona wydawców prasy i ich produktów w sieci. Jej zapisy miały ułatwić współpracę między twórcami chronionych dzieł a platformami online, na których utwory są udostępniane.
Dyrektywa była tematem konferencji „Copyright and related rights in the EU’s Digital Single Market”, zorganizowanej przez Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu i Instytut Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. We wnioskach z niej eksperci zgodnie stwierdzili, że dyrektywa zawiera szereg niejasności. Ten brak przejrzystości jest przeszkodą do ujednolicenia prawa autorskiego w UE - uważa dr hab. Rafał Sikorski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Część rozwiązań zapisanych w dyrektywie została oceniona przez ekspertów pozytywnie, jak na przykład te mówiące o ograniczeniu majątkowych praw autorskich w przypadku wykorzystywania utworów do działalności dydaktycznej. Przedmiotem wielu dyskusji jest artykuł 17 dyrektywy, mówiący o obowiązkach serwisu w przypadku udzielania publicznego dostępu do treści chronionych. Zdaniem uczestników konferencji, artykuł 17 może stać w sprzeczności z prawami zawartymi w Karcie praw podstawowych UE. Gwarantuje ona „wolność myśli, sumienia i religii, wolność przepływu informacji i wyrażania opinii”.
Użytkownicy codziennie umieszczają w internecie mnóstwo treści cytując w nich dzieła innych osób. Obecnie administratorzy serwisów są zobowiązani reagować na naruszenia praw autorskich osób trzecich dopiero wtedy, gdy się o tych naruszeniach dowiedzą. W praktyce oznacza to, że muszą zareagować na zgłoszenie. Odpowiadać za naruszenie mogą dopiero gdy nie zareagują na prośbę o interwencję.
Za sprawą dyrektywy, operatorzy platform cyfrowych będą musieli przywiązywać jeszcze większą wagę do monitorowania i filtrowania treści w poszukiwaniu naruszeń praw autorskich. Nakłada ona również obowiązek weryfikowania zgłoszeń o nieuzasadnionym usuwaniu treści. Obecnie działające systemy filtrowania treści nie są na tyle inteligentne, by odróżnić cytat, pastisz czy inne dozwolone użycie od naruszającej prawa autorskie kopii. Najprawdopodobniej będą usuwały te treści. Również sami operatorzy mogą skłaniać się ku usuwaniu treści, co do których nie są pewni, że nie naruszają praw autorskich. Może zwyciężyć niechęć do ryzykowania kosztownych procesów sądowych, co grozi wytworzeniem mechanizmu cenzury prewencyjnej.