EY oznacza globalną organizację i może odnosić się do jednej lub więcej firm członkowskich Ernst & Young Global Limited, z których każda stanowi odrębny podmiot prawny. Ernst & Young Global Limited, brytyjska spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, nie świadczy usług na rzecz klientów.
How EY can Help
-
Prawo dotyczące ochrony sygnalistów zobowiązuje firmy do udostępnienia kanałów umożliwiających poufne zgłaszanie naruszeń, wdrożenie mechanizmów praktycznie chroniących sygnalistów przed odwetem oraz wypracowanie zasad rozpatrywania zgłoszeń w ściśle określonych terminach. Sprawdź jak możemy pomóc w dostosowaniu firmy do nowych przepisów.
Przeczytaj więcej -
Od lutego 2022 firmy z obszaru Unii Europejskiej muszą przestrzegać sankcji gospodarczych nałożonych w bezprecedensowej skali na Rosję i Białoruś. Nasz zespół ma unikalne doświadczenie w tematach sankcyjnych – edukacji, weryfikacji kontrahentów oraz wdrażaniu odpowiednich procedur. Pomagamy ograniczyć ryzyko kar finansowych i odpowiedzialności karnej wynikające z naruszeń przepisów sankcyjnych.
Przeczytaj więcej -
Wspieramy firmy w prowadzeniu etycznego biznesu budując systemy compliance oraz wdrażając narzędzia i mechanizmy sprzyjające zarządzaniu zgodnością.
Przeczytaj więcej -
Dowiedz się jak EY Virtual Compliance Officer może wesprzeć pracę działu compliance w Twojej organizacji.
Przeczytaj więcej
Róża Ignatowa to obywatelka Niemiec pochodząca z Bułgarii. Jak twierdziła urodziła się w ubogiej rodzinie, ale dzięki ciężkiej pracy osiągnęła sukces. Skończyła trzy fakultety, włada pięcioma językami i pewnie zrobiłaby karierę ekspercką, gdyby nie zajęła się kryptowalutami.
W 2009 roku pojawił się Bitcoin, który zelektryzował nie tylko świat finansów. Kolejne kryptowaluty pojawiały się jak grzyby po deszczu. Ignatowa wyczuła koniunkturę, ale zamiast inwestować w Bitcoina wymyśliła kryptowalutę OneCoin. Jak zapewniała jej produkt miał być tak dobry, że w krótkim czasie wyprze Bitcoina z rynku kryptowalut. [1]
Schemat piramidy
Ignatowa połączyła siły ze specem od marketingu wielopoziomowego Karlem Sebastianem Greenwoodem. W 2014 roku zaczęli oferować OneCoina inwestorom na całym świecie. Organizowali seminaria internetowe na których zachęcali inwestorów do zakupu. Oferowali pakiety o różnej wartości. Róża Ignatowa obiecywała pięcio a nawet dziesięciokrotny zwrot zainwestowanych pieniędzy.
Inwestorzy byli nakłaniani do rekrutacji kolejnych osób, które kupią kryptowalutę. Dostawali za to prowizję. Od 2014 do 2016 roku Ignatowa i jej wspólnicy zebrali ponad cztery miliardy dolarów. Z OneCoinem był jednak zasadniczy problem. Nie był on wykopywany jak Bitcoin, jego wartość nie była oparta na podaży i popycie a była efektem ustaleń twórców. OneCoin nie był kryptowalutą, był wyłącznie elementem piramidy finansowej, która musiała runąć.
Ignatowa i jej wspólnicy wiedzieli, że sprzedają wyłącznie złudzenia. W ujawnionych przez śledczych mailach drwili ze swoich inwestorów. W jednym z nich Ignatowa napisała, że trzeba będzie „uciec, wziąć pieniądz i zwalić na kogoś winę”. [2]
Koniec
W 2016 roku inwestorzy zaczęli mieć problemy z zamianą OneCoinów na prawdziwe pieniądze. W internecie pojawiły się niepokojące opinie o kryptowalucie. Sprawą zainteresowały się media a po nich śledczy. W październiku 2017 roku Departament Sprawiedliwości USA oskarżył Ignatową o oszustwo elektroniczne, zmowę w celu popełnienia oszustwa bankowego a także związanego z papierami wartościowymi i pranie pieniędzy.
Niecałe dwa tygodnie później Róża Ignatowa wsiadła na pokład samolotu z Sofii do Aten i na dobre zniknęła. Od tej pory nie wiadomo co się z nią działo i dzieje. Krążą na ten temat różne teorie. Współzałożyciel piramidy Greenwood został aresztowany w 2018 roku w Tajlandii. Przyznał się do trzech zarzutów. Grozi mu 20 lat więzienia za każdy z nich. Brat Ignatowej Konstantin, który przejął po niej kierowanie interesem został aresztowany w 2019 roku na lotnisku w Los Angeles. Przyznał się do trzech zarzutów.
Skąd ten sukces?
Doskonała stylizacja, przygotowanie i psychotechnika. Spotkania z potencjalnymi inwestorami były wyreżyserowane w najdrobniejszych szczegółach. Fajerwerki, odpowiednie tło sceniczne, muzyka i sama Róża. Świetnie ubrana w długą, połyskująca w świetle reflektorów suknię z bogatą biżuterią. Jej wygląd krzyczał „odniosłam sukces!” i widzom obiecywała to samo. [3] Do tego Róża była pewna siebie i przedstawiała się jako specjalistka. Takie osoby mają tendencję wzbudzać zaufanie.
Jak pokazuje ta historia ale również przykłady innych piramid finansowych i przypadków oszustw jakie opisywaliśmy, siła takiego przedstawienia bywa ogromna.