EY oznacza globalną organizację i może odnosić się do jednej lub więcej firm członkowskich Ernst & Young Global Limited, z których każda stanowi odrębny podmiot prawny. Ernst & Young Global Limited, brytyjska spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, nie świadczy usług na rzecz klientów.
Jak EY może pomóc
-
Prawo dotyczące ochrony sygnalistów zobowiązuje firmy do udostępnienia kanałów umożliwiających poufne zgłaszanie naruszeń, wdrożenie mechanizmów praktycznie chroniących sygnalistów przed odwetem oraz wypracowanie zasad rozpatrywania zgłoszeń w ściśle określonych terminach. Sprawdź jak możemy pomóc w dostosowaniu firmy do nowych przepisów.
Przeczytaj więcej -
Od lutego 2022 firmy z obszaru Unii Europejskiej muszą przestrzegać sankcji gospodarczych nałożonych w bezprecedensowej skali na Rosję i Białoruś. Nasz zespół ma unikalne doświadczenie w tematach sankcyjnych – edukacji, weryfikacji kontrahentów oraz wdrażaniu odpowiednich procedur. Pomagamy ograniczyć ryzyko kar finansowych i odpowiedzialności karnej wynikające z naruszeń przepisów sankcyjnych.
Przeczytaj więcej -
Wspieramy firmy w prowadzeniu etycznego biznesu budując systemy compliance oraz wdrażając narzędzia i mechanizmy sprzyjające zarządzaniu zgodnością.
Przeczytaj więcej -
Dowiedz się jak EY Virtual Compliance Officer może wesprzeć pracę działu compliance w Twojej organizacji.
Przeczytaj więcej
Państwa UE tworzyły rejestry beneficjentów rzeczywistych po uchwaleniu nakazującej to dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z 2015 roku. Wprowadzenie tego obowiązku podyktowane było koniecznością przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Rejestry miały być w pełni jawne po to by obywatele i organizacje strażnicze mogły bez ograniczeń śledzić nieprawidłowości. Uznano bowiem, że ani aparat urzędniczy ani organy ścigania nie są w stanie przeanalizować takiej masy informacji. [1]
Jednak pod koniec 2022 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że absolutna jawność takiego zbioru danych stanowi poważną ingerencję w prawa podstawowe do ochrony prywatności oraz danych osobowych. [2] Po tym wyroku niektóre państwa w różny sposób ograniczyły dostęp do swoich rejestrów. Jednym z państw, które pozostawiły rejestr otwarty w pierwotnej postaci jest Francja.
Aktywiści Transparency International France oraz Anti-Corruption Data Collective wzięli pod lupę nieruchomości we Francji. Przez kilka miesięcy analizowali i porównywali publicznie dostępne francuskie rejestry beneficjentów rzeczywistych z danymi dotyczącymi nieruchomości.
Jak się okazało na tamtejszym rynku właścicielami nieruchomości są bardzo często spółki SCI (société civile immobilière). Działa ich około 1,4 miliona a niewiele mniej posiada nieruchomości. Wszystkie francuskie firmy są zobowiązane do ujawniania swoich ostatecznych właścicieli, jednak niemożliwe jest zidentyfikowanie prawdziwych osób stojących za około połową tych spółek. Analiza doprowadziła do ogólnego wniosku, że nie można zidentyfikować beneficjentów rzeczywistych 61 procent wszystkich firm posiadających nieruchomości we Francji. [3]
Autorzy raportu podkreślają, że nie świadczy to źle o francuskich władzach. Fakt, że publiczne rejestry są utrzymywane i dostępne zasługuje na uznanie. Naiwnością byłoby sadzić, że rządowe agendy będą w stanie kiedykolwiek wykryć wszystkie podejrzane działania – piszą autorzy