- Rok 2020 był bardzo trudny dla polskich przedsiębiorców, ale dla wielu z nich negatywne skutki pandemii możemy poznać dopiero w bieżącym roku. Dotyczy to w szczególności niektórych przedsiębiorstw i branż, które dotychczas były silnie wspierane programami rządowymi i korzystały z wcześniejszych oszczędności, a które nie mogą w ten sposób funkcjonować na dłuższą metę. Część z tych firm upadnie, ale jest duża szansa, że zbiegnie się to w czasie z silniejszym ożywieniem w polskiej gospodarce, co pozwoli ograniczyć negatywne skutki dla rynku pracy – mówi Marek Rozkrut, główny ekonomista EY Polska, szef Zespołu Analiz Ekonomicznych EY.
Konsekwencje dla biznesu
Najczęściej wskazywanym przez firmy utrudnieniem w prowadzeniu działalności z powodu pandemii jest spadek liczby klientów (48 proc. wskazań) oraz wysokie koszty bieżącej działalności (44 proc. wskazań). Mimo tego, większość przedsiębiorstw (69 proc.) utrzymała stan zatrudnienia na tym samym poziomie co przed pandemią, a 8 proc. zwiększyła liczbę zatrudnionych. Odsetek firm deklarujących zmniejszenie liczby pracowników był wyższy wśród większych przedsiębiorstw. 42 proc. dużych firm przeprowadziło redukcję zatrudnienia, przy 16 proc. w przypadku mikroprzedsiębiorstw.
Różnice między dużymi a małymi podmiotami dostrzegalne są także w przypadku korzystania z różnych form wsparcia. Przedsiębiorstwa zatrudniające 250 lub więcej pracowników wyraźnie rzadziej niż mniejsze przedsiębiorstwa korzystały z programów pomocowych. Wśród mikro i małych firm relatywnie dużym zainteresowaniem cieszyła się dedykowana im pożyczka ze środków Funduszu Pracy i zwolnienia ze składek ZUS. Większe firmy z kolei częściej wspomagały się Tarczą Finansową PFR czy pożyczką obrotową na finansowanie wynagrodzeń pracowników.
Rys. 3. Czy w Pana/i firmie miały miejsce następujące sytuacje w związku z pandemią Covid-19?