Jak Polska wypada na tle Europy?
Ożywienie gospodarcze, które rozpoczęło się w drugiej połowie 2023 r. w Europie Środkowo-Wschodniej (Polska, Czechy, Węgry), nadal trwa, choć jest wolniejsze od oczekiwań. Silny wzrost realnych dochodów, następujący w warunkach dwucyfrowego wzrostu płac nominalnych i znacznie niższej niż w latach 2022-23 inflacji, jak dotąd tylko częściowo przełożył się na wzrost konsumpcji ze względu na odbudowywanie oszczędności przez gospodarstwa domowe. Równocześnie po zakończeniu finansowania UE z perspektywy na lata 2014-2020 poziom inwestycji spadł. Mimo to eksperci EY przewidują, że tempo wzrostu PKB w regionie przyspieszy w najbliższych kwartałach, wspierane nie tylko rozpędzającą się konsumpcją, ale również ożywieniem w strefie euro oraz inwestycjami finansowanymi z Krajowych Planów Odbudowy. Skala przyspieszenia będzie najsilniejsza w Polsce, gdzie wzrost PKB w 2025 r. będzie najwyższy w Europie i wyniesie 4,4%.
Zakładamy, że utrzymujące się już od dwóch lat rozbieżności we wzroście gospodarczym pomiędzy Południem Europy a Północą, w tym zwłaszcza Niemcami, zmniejszą się w kolejnych kwartałach, a nawet częściowo odwrócą. Poprawę koniunktury na Północy wspierać będą rosnące dochody realne, ożywienie światowego handlu i łagodniejsza polityka monetarna. Z kolei na Południu ożywienie w turystyce i wzrost inwestycji finansowanych z NextGenEU nieco wytracą impet – mówi Marek Rozkrut, główny ekonomista EY.
Trendy inflacyjne - szybka dezinflacja w 2023 r. i stabilizacja od początku 2024 r. - były podobne we wszystkich krajach europejskich, ale poziom inflacji pozostaje silnie zróżnicowany. Jest on szczególnie znaczący w Europie Środkowo-Wschodniej ze względu na wysoką dynamikę płac, która podbija inflację w usługach. EY przewiduje, że w 2025 r. inflacja w regionie będzie się kształtowała na poziomie powyżej 3%. Najwyższa będzie w Polsce, gdzie wyniesie 4,8%, do czego mocno przyczyni się wzrost regulowanych cen energii. Z wyjątkiem Czech, uniemożliwi to bankom centralnym regionu bardziej zdecydowane cięcie stóp procentowych. EY oczekuje, że w Polsce stopy procentowe pozostaną bez zmian przynajmniej do końca przyszłego roku.
Zagrożenia dla rozwoju gospodarczego świata
Gwałtowne wzrosty cen surowców, globalne zakłócenia w handlu i rosnące cła mogą zwiększyć presję inflacyjną, tym samym zmuszając banki centralne do spowolnienia tempa obniżania stóp procentowych, a w skrajnych przypadkach nawet ich podwyższenia. Zwłaszcza że inflacja, choć nieznacznie, wciąż jest powyżej celu banków centralnych. W strefie euro inflacja ustabilizowała się na poziomie 2,5% w pierwszej połowie 2024 r. Spadek dynamiki cen żywności i towarów bazowych równoważył wzrost dynamiki cen energii oraz lepka inflacja w usługach. EY przewiduje, że w 2025 r. spowolnienie wzrostu płac nominalnych powinno zbliżyć inflację do celu EBC wynoszącego 2%.
Przewidujemy, że inflacja pozostanie lepka do końca roku, a w 2025 r. dynamika cen stopniowo obniży się w kierunku celów inflacyjnych – mówi Marek Rozkrut. Jeśli jednak inflacja pozostanie podwyższona dłużej, najważniejsze banki centralne wstrzymają się z dalszymi obniżkami stóp, co przełoży się na wyższe koszty kredytów dla przedsiębiorstw oraz gospodarstw domowych. Wzrośnie też zmienność na globalnych rynkach finansowych i pogorszą się nastroje inwestorów. To spowodowałoby spowolnienie globalnego wzrostu – dodaje.
2024 rok został ogłoszony „superwyborczym”, ponieważ prawie połowa ludzkości poszła lub pójdzie do urn. Trendy geopolityczne, w tym dążenia rządów do ograniczenia ryzyka zaburzeń w łańcuchach dostaw, których doświadczono m.in. w wyniku wojny w Ukrainie, wpływają na zmianę preferencji handlowych na rzecz państw o podobnej postawie geopolitycznej (np. friendshoring). Jak wskazują wyniki symulacji EY, w hipotetycznym scenariuszu zakładającym wzrost ceł na handel między Chinami a Zachodem (UE, Wielka Brytania, Kanada, Australia i USA) o 20 pkt. proc. w 2025 roku, światowe PKB byłoby po 3 latach o 0,24% niższe niż w scenariuszu bazowym.
Sztuczna inteligencja stymulatorem wzrostu PKB
Rewolucja GenAI może przyczynić się do dodatkowego wzrostu światowego PKB w ciągu następnej dekady, co oznaczałoby zwiększenie go o gospodarkę wielkości Indii. Ale, zdaniem EY, zyski będą różne w poszczególnych regionach świata. Potencjał sztucznej inteligencji jest niemal 10-krotnie większy w Europie Zachodniej i USA niż w Afryce Subsaharyjskiej.
EY zbadał, jak zwiększy się PKB po wdrożeniu GenAI w dwóch scenariuszach: konserwatywnym i powszechnej implementacji. Autorzy analizy oszacowali, że w ciągu następnej dekady w Europie Zachodniej dzięki sztucznej inteligencji PKB wzrośnie o 1,8-3,7% i zaledwie o 0,2-0,4% w Afryce Subsaharyjskiej.
W Europie Środkowo-Wschodniej odsetek zadań zautomatyzowanych przez AI do 2033 roku wyniesie 2,2%, a w Europie Zachodniej 4,9%. Zakładając konserwatywne wdrażanie GenAI, PKB naszego regionu zwiększy się o 1,0%. W przypadku powszechnej implementacji efekt ten wzrósłby do 2,3% (wyniki dla Europy Zachodniej wynoszą odpowiednio 1,8% oraz 3,7%).
Musimy jednak pamiętać, że we wdrażaniu AI jest dużo „nieznanych niewiadomych”, zwłaszcza w określeniu charakteru i zakresu inwestycji kapitałowych wymaganych do stworzenia solidnych podstaw sztucznej inteligencji – mówi Maciej Stefański, starszy ekonomista w Zespole Analiz Ekonomicznych EY. Dlatego gospodarka będzie potrzebować czasu, by w pełni czerpać z tego, co może jej dać sztuczna inteligencja. A zdolność pracowników do adaptacji poprzez uczenie się nowych umiejętności i przenoszenie się między sektorami czy zawodami będzie kluczowym wyznacznikiem tego, jak duże korzyści gospodarcze przyniesie GenAI – dodaje.