EY oznacza globalną organizację i może odnosić się do jednej lub więcej firm członkowskich Ernst & Young Global Limited, z których każda stanowi odrębny podmiot prawny. Ernst & Young Global Limited, brytyjska spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, nie świadczy usług na rzecz klientów.
Jak EY może pomóc
-
Zapewnij ochronę sygnalistów zgodnie z prawem. Wdrożenie kanałów zgłaszania, ochrony i procedur. Skontaktuj się z nami, aby dowiedzieć się więcej o whistleblowing!
Przeczytaj więcej -
Etyka i compliance to fundamenty zdrowych relacji biznesowych. Poznaj nasze rozwiązania wspierające zarządzanie zgodnością i budowanie etycznej kultury organizacyjnej.
Przeczytaj więcej -
Dowiedz się jak EY Virtual Compliance Officer może wesprzeć pracę działu compliance w Twojej organizacji.
Przeczytaj więcej
Pojęcie stagflacja powstało z połączenia dwóch określeń, stagnacja oraz inflacja. Jest zjawiskiem oznaczającym występowanie w gospodarce państwa jednocześnie znaczącej inflacji oraz stagnacji gospodarczej.[1] Zjawiska te zazwyczaj nie występują równocześnie, ponieważ inflacja na ogół skutkuje ożywieniem gospodarki. Z tego właśnie względu stagflacja jest trudna do opanowania, bo dla ożywienia gospodarki bank centralny powinien obniżać stopy procentowe a dla opanowania inflacji podwyższać je.
W Polsce mamy już dwucyfrową inflację i nie wiadomo, kiedy od nas odejdzie. Cały czas widoczne są duże oczekiwania inflacyjne a są one nie bez znaczenia, bo utrata wartości pieniądza jest w jakimś stopniu samospełniającą się przepowiednią.
Dr Wiesław Baryła, psycholog z Uniwersytetu SWPS wyjaśnia wpływ oczekiwań inflacyjnych na rzeczywisty spadek wartości pieniądza przeświadczeniem ludzi, że ceny w przyszłości będą rosły. Nie jest ono oparte na żadnej analizie. Ale skoro spodziewają się, że jutro dany towar będzie droższy, to kupują go dzisiaj. Nie oszczędzają a przyspieszają swoje zakupy. Widząc drożejące towary ludzie domagają się podwyżek, a jak je dostają, szybko wydają pieniądze. [2]
O oczekiwaniach inflacyjnych może też świadczyć taki wskaźnik jak liczba wyszukiwań tego terminu w internecie. Dane te pokazują, że słowo inflacja robi wyraźną karierę w czerwcu br. Wzrost w liczbie wyszukań notuje też termin stagflacja.[3]
Stagflacji spodziewają się respondenci ankiety przeprowadzonej przez J.P Morgan. Aż 42% z nich wyraziło obawę, że wróci koszmar lat 70 ubiegłego wieku. Bo tak naprawdę ze stagflacją mieliśmy do czynienia tylko wtedy. Wywołało ją złożenie dwóch czynników: embargo na ropę naftową i odcięcie wartości dolara od parytetu złota.
Obecnie przed stagflacją ostrzega Bank Światowy. W najnowszym wydaniu Global Economic Prospects ściął prognozy globalnego wzrostu PKB w tym roku z 4,1 proc. do 2,9 proc. Dla Polski prognoza spadła z 4,7 proc. do 3,8 proc. [4] - Kilka lat ponadprzeciętnej inflacji i wzrostu poniżej przeciętnej jest teraz prawdopodobne z potencjalnie destabilizującymi konsekwencjami dla gospodarek o niskim i średnim dochodzie. Stagflacja to zjawisko, którego świat nie widział od 1970 r – mówi szef Banku Światowego