Naukowcy biją na alarm! Zmiany klimatyczne postępują w zastraszającym tempie i bez szybkiej reakcji, mogą stać się nieodwracalne.
S
kutki tych zmian mogą okazać się katastrofalne, a część gatunków żyjących na ziemi nie zdąży się zaadaptować do nowej rzeczywistości i nowych warunków. Podobnie rzecz się ma w obszarze rosnących, w sposób do tej pory niespotykany, budżetów płacowych polskich firm.
Eksperci oraz sami pracodawcy apelują o wycofanie się z niektórych, szkodliwych według nich propozycji zmian w przepisach, które łącznie z innymi już wprowadzonymi nowelizacjami spowodują niespodziewanie wielki i skokowy wzrost kosztów pracy. Argumentują, że wykreuje to nową barierę, która de facto ograniczy możliwości dalszego rozwoju polskiej gospodarki. Firmy mogą bowiem nie być w stanie tak szybko zaadoptować się do nowej sytuacji i będą zmuszone ograniczyć inwestycje oraz podwyżki, a kluczowi dla nich eksperci i specjaliści mogą w rezultacie tego wyemigrować z naszego kraju. W pierwszej kolejności może to dotknąć firmy i pracowników sektorów nowych technologii i zaawansowanych procesów biznesowych.
Pomimo tego, że niektóre zmiany nie przybrały jeszcze ostatecznego kształtu, jedno jest pewne, zaczną one obowiązywać już niebawem, bo z początkiem przyszłego roku. Spektrum regulacji, na które należy zwrócić uwagę, dotyka wielu obszarów, dlatego też aby nie stały się one przyczyną jesiennej depresji, warto się już teraz z nimi zapoznać, a tam gdzie jest to możliwe, pragmatycznie do nich przygotować. Jak to zrobić?
Ponadprzeciętny wzrost płacy minimalnej
Prace nad wysokością przyszłorocznej płacy minimalnej zakończyły się niespodziewanym rezultatem. Ustalona prze Radę Ministrów kwota, jest wyższa od tej, jakiej domagała się strona reprezentująca pracowników. Wynagrodzenie minimalne w 2020 r. wyniesie aż 2600 zł, natomiast stawka godzinowa minimum 17 zł. Sam wzrost wynagrodzeń minimalnych, to nie jedyne nowum w zakresie wynagrodzeń. Od przyszłego roku dodatek za staż pracy nie będzie już wliczany do minimalnego wynagrodzenia za pracę. Jest to wynik zmiany przepisów rozszerzających katalog składników wynagrodzenia, których nie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości wynagrodzenia minimalnego. Przedstawiciele pracodawców niejednokrotnie podkreślali, że tak gwałtowny wzrost wynagrodzenia minimalnego, może przynieść więcej problemów niż korzyści. Wraz ze wzrostem płacy minimalnej, w górę pójdą nie tylko zobowiązania składkowe, ale także np. odprawy pieniężne, dodatek za pracę w porze nocnej czy odszkodowania za naruszenie zasady nierównego traktowania.
Pracownicze Plany Kapitałowe
Wskazując na temat wynagrodzeń, nie sposób nie wspomnieć o PPK, czyli Pracowniczych Planach Kapitałowych. Przypomnijmy, składka na PPK uzależniona jest od wysokości wynagrodzenia. Tym samym jeśli wynagrodzenie minimalne wzrośnie, składka opłacana zarówno przez pracownika, jak i pracodawcę również poszybuje w górę. A argument podnoszony przez ekspertów, że pracownicy otrzymujący najniższe wynagrodzenia nie będą chcieli „odkładać na przyszłość” w programie, z uwagi poczucie odbierania im ich pieniędzy, staje się być coraz bardziej realnym, bo im wyższe, najniższe wynagrodzenie, tym wyższa składka na PPK i niższe wynagrodzenie netto. Z nowym rokiem do programu przystąpią kolejni pracodawcy, którzy już dziś powinni skalkulować koszty, jakie będą ponosić na rzecz programu, uwzględniający przy tym wzrost płacy minimalnej. Więcej o PPK z perspektywy osób zatrudnionych czytaj w artykule: Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK). Jak sprawdzić stan konta i zgromadzone środki?
Test przedsiębiorcy
Po burzliwych początkach roku, kiedy to temat testu przedsiębiorcy, podgrzewał zimowo-wiosenną aurę za oknem, wraz z nadejściem lata temat nieco ucichł, żeby to odejść w zapomnienie w chwili, kiedy Premier zapewnił, że pomysł jego wprowadzenia nie zostanie zrealizowany. Czy przedsiębiorcy oraz ich kontrahenci mogą zatem odetchnąć z ulgą? Odpowiedź nie napawa optymizmem, ponieważ pomimo braku oficjalnego zielonego światła, co do przeprowadzenia samego testu, organy podatkowe wskazują, że będą prowadzić wzmożone kontrole współpracy na zasadach B2B. Konsekwencje zakwestionowania prowadzonej współpracy, dla obu stron, mogą okazać się bardzo dotkliwe. Pomimo tego, że coraz częściej słyszymy o tym, że organy podatkowe pozwalają na opłacanie podatku liniowego przedsiębiorcom współpracującym w głównej mierze tylko z jednym kontrahentem (np. interpretacja nr 0114-KDIP3-1.4011. 239.2019.2.MJ oraz nr 0114-KDIP3-1.4011. 264.2019.1.MJ), to do modyfikacji formy zatrudnienia należy podchodzić z rozwagą.
Jeśli chcesz wiedzieć na co zwrócić uwagę realizując współpracę na zasadach B2B, zrób test przedsiębiorcy EY i określ ryzyko swojej współpracy.
Zmiany w PIT – czy korzystne również dla pracodawców?
Od sierpnia br. obowiązuje nowe zwolnienie od podatku PIT dla osób do ukończenia 26. roku życia, tzw. ulga dla młodych. Kolejne zmiany w PIT, wejdą w życie w październiku. Na ich podstawie zmodyfikowana zostanie stawka podatku PIT, obecną 18 proc. stawkę, zastąpi 17 proc. oraz podwyższone zostaną koszty uzyskania przychodów. Podkreślić należy, że nowa stawka podatkowa nie będzie miała zastosowania do pracowników zarabiających ponad 85 528 zł. Natomiast osoby zarabiające powyżej 127 000 zł nie skorzystają nawet na kwocie zmniejszającej podatek, gdyż dla tej grupy podatników, będzie ona wynosiła 0 zł. Zmiany oprócz wskazanego przez ustawodawcę zmniejszenia klina podatkowego przysporzą pracodawcom dodatkowych obowiązków oraz kosztów, z uwagi na konieczność wdrożenia nowych rozwiązań do ich organizacji, niezbędna będzie m.in. aktualizacja oprogramowania czy przeszkolenie pracowników.
Zniesienie limitu 30 – krotności składek na ZUS
Na szczególną uwagę zasługuje temat, który powrócił po roku jak bumerang, czyli zniesienie limitu 30-krotności. Pomimo wielu głosów sprzeciwu, wprowadzenie kontrowersyjnej zmiany, wydaje się być już przesądzone. Rada Ministrów przyjęła bowiem projekt ustawy budżetowej na rok 2020, który uwzględnia dochody ze zniesienia limitu 30-krotności składek ZUS. Jeśli ten scenariusz się spełni, to od przyszłego roku składki na ZUS od wynagrodzeń pracowników będą odprowadzane przez cały rok, niezależnie od wysokości osiągniętego przychodu. Obecnie składki na ZUS są odprowadzane do momentu osiągnięcia przez pracownika progu 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.
Co to oznacza w praktyce, czyli o co tyle hałasu? Dla pracowników zmiana oznacza niższe wynagrodzenie netto, natomiast dla pracodawców kolejne wydatki, powiązane z wyższymi składkami na ZUS, które pracodawcy pokrywają w swojej części. W przypadku wprowadzenia przedmiotowego rozwiązania budżet zyska 5,09 mld zł.
Zniesienie limitu, to już kolejny, oprócz 4 proc. daniny solidarnościowej, skok na pieniądze tych, którzy uzyskują największe przychody. Czy to właściwy kierunek? Czas pokaże, ale eksperci podnoszą, że istnieje realne zagrożenie ucieczki najlepszych specjalistów poza granice naszego kraju oraz uelastycznianie obecnie stosowanych form zatrudnienia. Jeśli tak się stanie szacowane wpływy do budżetu, mogą okazać się znacznie zawyżone.
Co dalej?
Pracodawco, nie czekaj na przyszły rok, weź odpowiedzialność za prowadzony biznes i już dziś oceń wpływ powołanych regulacji na Twoją organizację. Jeśli właściwie zaadaptujesz się do nowej sytuacji i adekwatnie wdrożysz odpowiednio dostosowane do Twojego biznesu rozwiązania, zastosujesz dostępne, bardziej elastyczne formy współpracy, wspierane działaniami z obszaru HR, nastawionymi na motywowanie oraz angażowanie kluczowych współpracowników, może okazać się, że zamiast zakładanego wcześniej olbrzymiego wzrostu kosztów zatrudnienia, Twoja organizacja odnotuje w tym obszarze wymierne korzyści.
