Ponad 2,6 mld ludzi na świecie, a więc około jednej trzeciej populacji, jest obecnie objęta restrykcjami związanymi z COVID-19. Nikt nie ma już najmniejszych wątpliwości, że COVID-19 wpłynie negatywnie na całą gospodarkę.
J
ego wpływ będzie jednak inny w poszczególnych sektorach. Transport, turystyka, szkolnictwo czy usługi gastronomiczne w zasadzie zaprzestały działalności. Elektroenergetyka wydaje się stać w drugim rzędzie, choć pierwsze ciosy już otrzymała. Aby dobrze się przygotować do tej nierównej walki, warto śledzić rozwój sytuacji w krajach europejskich, które są bardziej zaawansowane, takie jak Włochy, Hiszpania czy Wielka Brytania. Analizując wykres przypadków śmiertelnych, widzimy że Polska jest na początku drogi: dwa-trzy tygodnie za Francją czy Hiszpanią, a nawet cztery tygodnie za Włochami. Ponadto wygląda na to, że liczba przypadków śmiertelnych rośnie wolniej niż we wspomnianych wcześniej państwach, co oznacza że mamy szanse na niższą liczbę przypadków śmiertelnych w szczycie, ale zarazem dłuższy okres przechodzenia epidemii.
Każda z obecnych prognoz jest obarczona dużym błędem, natomiast na podstawie dzisiejszej wiedzy możemy przewidzieć pewne prawidłowości, które mogą pozwolić nam lepiej przygotować się na najbliższą przyszłość.
Z całą pewnością można jednak zaobserwować spadki cen produktów na europejskich giełdach energii. Cena energii elektrycznej spadła od początku roku o 20%, gazu naturalnego o prawie 30%, uprawnień do emisji CO2 o ponad 30% a ropy o ponad 60%, Szczegółowe ścieżki zmian cen prezentujemy na końcu niniejszego artykułu
Jedna trzecia światowej populacji jest zablokowana przez koronawirusa
W dniu 11 marca premier Mateusz Morawiecki poinformował o zamknięciu placówek oświatowych i szkół wyższych w Polsce. Zamknięte zostały także muzea i placówki kultury, w tym kina. Szkoły zostały zamknięte już od 12 marca. W piątek wieczorem, 13 marca, premier wprowadził stan zagrożenia epidemicznego i poinformował o przywróceniu pełnych kontroli na granicach oraz ograniczeniach w działalności galerii handlowych. Jednocześnie zamknął wszystkie restauracje, kawiarnie, puby, bary i inne miejsca rozrywki. W kolejnych dniach marca były wprowadzane kolejne restrykcje. Dużo przedsiębiorstw zdecydowało się na wprowadzenie nadzwyczajnych regulacji wewnętrznych, jak np. praca zdalna czy własne ograniczenia produkcji. Wszystko to musiało mieć także wpływ na spółki energetyczne, choćby poprzez spadek zużycia energii elektrycznej.