Jak oszuści wykorzystują szał prezentowy?

Kontakt lokalny

Michał Piekarczyk

Przełom listopada i grudnia jest jednym z najgorętszych okresów handlowych w roku. Promocje na Black Friday, Cyber Monday i Black Week kuszą klientów na każdym kroku.

Niebawem zaczniemy się również rozglądać za prezentami mikołajkowymi i gwiazdkowymi. Na co warto uważać, by nie złowili nas oszuści?

Już od lat obserwujemy rosnący udział sprzedaży internetowej w całości obrotu towarami detalicznymi. Rozwiązanie to jest bardzo wygodne, zarówno dla klientów jak i dla sprzedawców. Ci pierwsi mogą przebierać w ofertach dziesiątek firm bez wychodzenia z domu i stania w kolejkach. Sprzedawcy nie muszą zaś utrzymywać fizycznych placówek w drogich lokalizacjach, a ich klientem może być osoba z drugiego końca kraju. Pandemia sprawiła, że proces cyfryzacji handlu nabrał jeszcze większego tempa.

To co dla jednych jest okazją do prowadzenia uczciwego biznesu, dla drugich może być jednak okazją do oszustwa, a nawet wyłudzenia czy kradzieży. Klienci w ferworze zakupów często nie zwracają uwagi na drobne szczegóły. By paść ofiarą oszusta czasami wystarczy zaledwie chwila nieuwagi.
24 listopada na swojej stronie UOKiK opublikował informację (1) w której przestrzega konsumentów o popularnych nadużyciach ze strony sprzedawców z jakimi spotyka się przy okazji promocji, wyprzedaży i specjalnych okazji. Skargi na praktyki tego typu stanowią około 10 procent wszystkich zgłaszanych nieprawidłowości. Należą do nich między innymi:

  • tzw. żonglerka cenowa, czyli pozorna obniżka poprzedzona podwyższeniem ceny bazowej. Zabieg ten ma wywołać w kliencie wrażenie, że nabywa towar z istotną zniżką.
  • naliczanie rabatów niezgodnie z ofertą
  • anulowanie zamówień które sprzedawca tłumaczy „błędem systemu”
  • sprzedaż produktu łudząco podobnego do znanej marki lub podrobionego
  • ukrywanie informacji o limitowym czasie przydatności produktu, np. sprzedaż oprogramowania w wersji trial

UOKiK poinformował również, że wspólnie z Inspekcją Handlową rozpoczął monitoring najpopularniejszych sklepów internetowych aby zweryfikować, czy nie wprowadzają oni w błąd konsumentów.

Nieuczciwi sprzedawcy to tylko jedna z grup których należy się wystrzegać. Drugą, znacznie groźniejszą, są hakerzy i oszuści, którzy zakupowy szał wykorzystują jako pretekst by zwabić swoją ofiarę na podstawioną stronę internetową, łudząco przypominającą sklep internetowy rzetelnego sprzedawcy. Tam często pod przykrywką rzeczywistej transakcji możemy nie tylko dokonać płatności za towar którego nigdy nie otrzymamy, ale również udostępnić oszustom wrażliwe dane osobowe i finansowe. Swoją stronę oszust może nawet uwiarygodnić certyfikatem bezpieczeństwa. Na taką oszukańczą stronę możemy trafić na wiele sposobów.

Jeden z popularniejszych to tzw. typosquatting. Oszuści tworzą łudząco podobną do prawdziwej stronę internetową na domenie, której adres jedynie odrobinę różni się od tej prawdziwej. Czasami różnica to zaledwie jedna litera. Wyrafinowani oszuści zakładając domeny, wykorzystują nawet typowe błędy literowe popełniane przez użytkowników w trakcie ręcznego wpisywania adresu w przeglądarce.

Innym wyszukanym sposobem zmylenia ofiary są tzw. ataki homograficzne. Tutaj oszust również tworzy łudząco podobny adres domeny, tym razem jednak wykorzystuje w tym celu znaki pochodzące z innych alfabetów niż łaciński, np. cyrylicy lub greki. Tak na przykład rosyjska litera Er (р) łudząco przypomina łacińskie „p”. Mimo iż dla naszego oka symbole te są nie do odróżnienia, dla przeglądarki mają one zupełnie innym kodowanie i taki link będzie prowadził do innej domeny.

W końcu, na podstawioną stronę możemy również trafić po kliknięciu w link z reklamy, zwłaszcza tej nieoficjalnej, np. z posta w mediach społecznościowych lub linku z maila.

Najlepszą bronią przeciw tego typu oszustom jest świadomość konsumentów i zachowanie przez nich ostrożności. Klikając w link z nieznanego źródła zawsze warto mieć się na baczności. Jeśli mamy wątpliwości co do autentyczności strony sprzedawcy warto zastanowić się dwa razy przed dokonaniem zakupu.

Bezpośrednio na maila

Bądź na bieżąco i subskrybuj newsletter EY

Subskrybuj

Kontakt

                                                                                         Chcesz dowiedzieć się więcej? Skontaktuj się z nami.